Skip to content

Nie ustają komentarze po wczorajszym ogłoszeniu wyroku Trybunału Sprawiedliwości w sprawie zanieczyszczeń powietrza, a politycy wzajemnie przerzucają się odpowiedzialnością za smog. Organizacja HEAL przypomina, że to zdrowie obywateli powinno być priorytetem w walce o czyste powietrze, a dbanie o środowisko – nadrzędną wartością dla każdego rządu.
Wczoraj rano opublikowany został skazujący wyrok Trybunału Sprawiedliwości w sprawie przeciwko Polsce – organy unijne uznały, że nasz kraj w latach 2007 – 2015 dopuścił się przekroczeń stężeń zanieczyszczeń powietrza zagrażającym życiu i zdrowiu pyłem PM10, a także nie dołożył wystarczających starań, by szybko ten problem rozwiązać. Nadmierne stężenia pyłu PM10 odnotowano w 35 spośród 46 stref pomiarowych. Z tego tytułu nad Polską wciąż wisi widmo kary finansowej, jak szacuje NIK – nawet 4mld złotych.
Wyrok szeroko komentowany był w mediach i przez organizacje pozarządowe, a już po kilku godzinach premier Morawiecki podczas konferencji prasowej zaznaczył, że walka ze smogiem jest priorytetem rządu i zostanie on rozwiązany w przeciągu najbliższych lat.
Obietnice rządzących są bardzo ważne i dają nadzieję na rozwiązanie problemu, jednak to wymierne rezultaty mówią o skuteczności działań i dobrze wydawanych środkach na walkę ze smogiem – przypomina Weronika Michalak z organizacji HEAL Polska, zajmującej się wpływem zanieczyszczeń powietrza na zdrowie – Musimy pamiętać, że w czasie gdy przedstawiane są kolejne programy i strategie każdego dnia w naszym kraju średnio 120 osób umiera z powodu oddychania zanieczyszczonym powietrzem, a wiele więcej zapada na groźne choroby. W sezonie zimowym co parę dni pojawiają się ostrzeżenia o wysokich stężeniach szkodliwych substancji w powietrzu. Nie ma czasu na zwlekanie, np. z wprowadzeniem norm jakości dla paliw stałych, na które czekamy już od roku. Kolejne działania powinny być realizowane w trybie pilnym. Co ważne, to nie Unia Europejska i groźba kary powinna motywować rząd, tylko troska o zdrowie i życie obywateli – dodaje.
Liczba przedwczesnych zgonów z powodu smogu w Polsce szacowana jest przez Europejską Agencję Środowiska na ponad 40 tys. osób rocznie. Do głównych chorób powodowanych przez zanieczyszczenia należą schorzenia układu oddechowego, sercowo – naczyniowego, rozrodczego czy nowotwory, ale też pozornie niekojarzone ze smogiem takie choroby jak cukrzyca czy Alzheimer. Wedle Światowej Organizacji Zdrowia koszty zdrowotne zanieczyszczeń w Polsce – oprócz hospitalizacji i przewczesnych zgonów uwzględniające także absencję w pracy czy obniżoną produktywność – wynoszą ponad 102mld euro rocznie.
Jednak organizacje międzynarodowe coraz częściej ostrzegają, że wśród czynników środowiskowych nie tylko brudne powietrze zabija – innymi zagrożeniami dla zdrowia współczesnych społeczeństw są nasilające się niedostatki czystej wody pitnej, zanieczyszczenie mórz i oceanów, zanieczyszczenie gleb, toksyczne substancje zawarte w kosmetykach i żywności czy konsekwencje zmiany klimatu. Wedle opublikowanego jesienią 2017r. raportu The Lancet zgony z powodów zanieczyszczeń środowiska stanowią 16% światowej umieralności, sięgając liczby 9 mln zgonów rocznie.
Zanieczyszczenie powietrza stanowi najpoważniejsze zagrożenie środowiskowe zdrowia publiczego w Polsce, dlatego tak wiele o tym mówimy i jest to niezwykle ważne, by szybko i skutecznie problem rozwiązać. Jednak w dobie rozwoju gospodarczego i coraz bardziej skażonego środowiska naturalnego powinniśmy radykalnie zmienić myślenie o zdrowiu publicznym, które często jest marginalizowane – należy nadać priorytet rozwiązaniom przyjaznym dla zdrowia i szukać technologii niezatruwających środowiska, bo każda szkoda w środowisku to także konsekwencje dla zdrowia i jakości życia ludzi. Dyskusja o zdrowiu nie powinna przybierać barw politycznych ani kierować się wizją uniknięcia kary finansowej – komentuje Michalak – powinna być nadrzędną wartością niepodlegającą dyskusji, a ocena oddziaływania na zdrowie stanowić element planowania każdej inwestycji i strategii.
W Polsce za zanieczyszczenie powietrza w głównej mierze odpowiada spalanie węgla w domowych piecach i kotłach, a także transport czy emisje z energetyki i przemysłu. Od lat ogłaszane są kolejne programy walki z tym problemem – jak widać po powtarzających się każdej zimy epizodach i alarmach smogowych – do tej pory mało skuteczne.