Substancje endokrynnie czynne (ang. Endocrine Disrupting Chemicals, EDC) to szkodliwe związki chemiczne, na których działanie…
Wczoraj (21.02.2017) wraz z Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego – Państwowym Zakładem Higieny, Polską Federacją Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP oraz Polskim Towarzystwem Alergologicznym złożyliśmy uwagi do projektu rozporządzenia Ministra Energii w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych. Dlaczego rozporządzenie w proponowanej formie nie wpłynie znacząco na walkę z problemem niskiej emisji, ani nie poprawi jakości powietrza, a tym samym nie wpłynie korzystnie na zdrowie publiczne, wyjaśniamy w poniższych uwagach.
Jako organizacja pozarządowa, której głównym celem jest poprawa stanu zdrowia publicznego w Polsce, od dawna czekaliśmy na wprowadzenie wymagań jakościowych dla paliw stałych, które to wymagania miałyby szansę w znaczący sposób poprawić jakość powietrza w naszym kraju. Dnia 7 stycznia br. Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów słusznie zarekomendował wprowadzenie takiego rozporządzenia jako jednego ze sposobów walki z zanieczyszczeniami powietrza. Pozytywnie oceniliśmy fakt, że projekt rozporządzenia pojawił się już 2 lutego 2017 r.
Niestety po analizie proponowanych zapisów rozporządzenia stwierdzamy, że nie wpłyną one w znaczący sposób na poprawę jakości powietrza atmosferycznego w Polsce. Ogłoszony projekt jest identyczny z projektem rządu PO-PSL z dnia 14.07.2015r. [wersja 2.9], który z kolei jest wersją po konsultacjach społecznych projektu z dn. 4.12.2014 r. [wersja 2.0.]. Do tego projektu wspólnie z Polską Federacją Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP, składaliśmy krytyczne uwagi.
W owym czasie Ministerstwo Środowiska także negatywnie oceniło zapisy rozporządzenia z 2014 roku, opiniując: Projektowane rozporządzenie nie przyczyni się natomiast do uzyskania zakładanego efektu, jakim zgodnie z uzasadnieniem jest wyeliminowanie paliw stałych, „które mają negatywny wpływ na emisyjność pieców węglowych stosowanych w wielu gospodarstwach”[1].
Za kuriozalne uznajemy przedstawienie do konsultacji kopii projektu rozporządzenia z dnia 14.07.2015 roku [wersja 2.9.]. Projekt ten nie tylko nie uwzględnił wielu zasadnych uwag przedstawionych w konsultacjach społecznych, które miały miejsce w styczniu i lutym 2015 r., a wręcz w kilku wypadkach złagodził wymagania zawarte w pierwotnym projekcie rozporządzenia [wersja 2.0. z 4.12.2014r.]. W niektórych przypadkach zaproponowano parametry jeszcze gorsze niż w projekcie z roku 2014 – np. w Tabeli 1 podwyższono maksymalną zawartość popiołu z 10% na 12%, w Tabeli 2 podwyższono zawartość popiołu z 11 na 12%, itd. Zarówno wersja 2.0., jak i 2.9. były szeroko krytykowane zarówno w procesach konsultacji międzyresortowych, jak i konsultacji społecznych, a także w wypowiedziach ekspertów zajmujących się stanem powietrzą czy jakością paliw. W obecnej postaci rozporządzenie dopuszcza do sprzedaży najgorszej jakości paliwa – w tym muły i flotokoncentraty, nie bez powodu nazywane „odpadami węglowymi”.
Obecny projekt skrytykowało już wielu ekspertów zajmujących się zarówno jakością powietrza, jak i jakością samych paliw stałych. Negatywną opinię wyraził m.in. dyrektor Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu (IChPW) Aleksander Sobolewski, mówiąc, że „projekty resortu energii, mające na celu kontrolę jakości paliw stałych, nastawione są głównie na ochronę krajowego rynku węgla i w aktualnej formie nie spełnią swoich funkcji środowiskowych”.[2]
Podkreślamy, iż treść rozporządzenia nie uległa znaczącej zmianie, mimo że jakość powietrza w przeciągu ostatnich lat nie poprawiła się, w związku z czym konieczne są zdecydowane działania, które wpłyną na zmianę sytuacji. Problem fatalnej jakości powietrza w Polsce jest powszechnie znany i szeroko komentowany, także przez środowiska medyczne zaniepokojone jego negatywnym oddziaływaniem na zdrowie publiczne. Dlatego jesteśmy zmuszeni powtórzyć kilka uwag, które wystosowaliśmy w ramach konsultacji poprzedniego projektu rozporządzenia.
Zgodnie z raportem Europejskiej Agencji Środowiska Air quality in Europe — 2016 report z listopada 2016, Polska zajmuje przedostatnie miejsce (za Bułgarią) w rankingu wysokości przekroczeń pyłu PM10 i PM2.5, co ilustrują mapy 1.a-b oraz wykresy 1.a-b załączone poniżej. Przekroczenia rakotwórczego benzo[a]pirenu B[a]P w naszym kraju są najwyższe w Europie (mapa 1.c; wykres 1.c).[3] Sytuacja ta utrzymuje się od wielu lat, stanowiąc ciągłe zagrożenie dla zdrowia publicznego Polaków.
Analizując mapę 1.a można zaobserwować, że prawie cały obszar Polski charakteryzuje się stężeniem pyłu PM10 wyższym niż 75 µg/m3. Sytuacja w przypadku przekroczeń pyłu PM2,5, jest nieznacznie lepsza, jednak nadal dotyczy większości obszaru południowego i centralnego Polski. Skalę problemu jakości powietrza można przedstawić odnosząc średnie stężenia pyłu w Polsce do poziomu dopuszczalnego, co ilustrują wykresy 1.a i 1.b. Stężenia rakotwórczego i mutagennego benzo(a)pirenu – B(a)P są przekraczane kilkunastokrotnie i jest to ewenement na skalę europejską. Sytuację ilustrują tabela 1.c i wykres 1.c. Stężenia B[a]P w Polsce jest tak wysokie, że nie mieści się na skali UE, co zostało wykazane na wykresie 1.c. Oznacza to, że obywatele w Polsce są narażeni na stężenia B[a]P przekraczające nawet 10-krotność dopuszczalnych norm. Jakość powietrza wpływa znacząco na pogorszenie jakości zdrowia publicznego, a przez to – generując znaczące koszty zewnętrzne – sytuacji gospodarczej.
Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem grozi zwiększoną zapadalnością oraz zaostrzeniem szeregu chorób układu oddechowego, sercowo-naczyniowego, podwyższonym ryzykiem wystąpienia nowotworów, uszkodzeń neurodegeneracyjnych, prenatalnych, jak i występowaniem incydentów sercowo-naczyniowych, takich jak zawał serca czy udar mózgu[4]. Ostatnie badania mówią także o związku zanieczyszczeń powietrza z występowaniem cukrzycy, nadciśnienia tętniczego[5] czy Alzheimera[6]. Jednocześnie zanieczyszczenia powietrza generują ogromne koszty zdrowotne, ponoszone przez całe społeczeństwa, wskutek obniżenia produktywności, zwiększenia liczby hospitalizacji czy utraconych dni pracy. W opublikowanym 3 lutego 2017 roku raporcie Komisji Europejskiej[7] przedstawiono dane mówiące o tym, że zanieczyszczenia powietrza generują w Polsce koszty na poziomie 26 mld euro rocznie, co stanowi 6% PKB, czyli najwięcej ze wszystkich ocenianych krajów.
Tzw. niska emisja (głównie emisja z domowych pieców i kotłów) wciąż pozostaje głównym źródłem emisji szkodliwych substancji, dlatego wprowadzenie wyżej wspomnianych standardów dla paliw stałych jest szczególnie ważne w Polsce, w której blisko 50 tys. osób umiera przedwcześnie każdego roku z powodu zanieczyszczeń powietrza. Analizowane rozporządzenie jest szczególnie ważne ze względu na jego wpływ na inne kluczowe rozporządzenie, tj. rozporządzenie w sprawie wymagań dla kotłów na paliwo stałe o mocy nie większej niż 500 kW. Bez dobrej jakości paliw stałych kotły, nawet wysokiej klasy, nie będą dotrzymywać zadeklarowanych przez producenta poziomów emisji. W „Ocenie Skutków Regulacji” pojawia się informacja, że wprowadzenie rozporządzenia wyeliminuje co najwyżej ok. 6,8% najgorszych miałów, co w kontekście gigantycznego problemu tzw. niskiej emisji, jest wartością niewspółmiernie małą.
Rozporządzenie w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych jest jednym z kluczowych dokumentów, który może rozwiązać problem ekspozycji polskiego społeczeństwa na wysokie stężenia związków szkodliwych dla zdrowia. Ale żeby tak się stało jego zapisy muszą być ambitne i adekwatne do skali problemu. Domowe piece i kotły są odpowiedzialne za większość emisji benzo[a]pirenu (85%) oraz znaczącą emisję pyłów PM10 i PM2,5 (50%)[8]. Ustalenie odpowiednich norm jakości węgla wykorzystywanego w gospodarstwach domowych jest niezbędne do poprawy jakości zdrowia publicznego w Polsce.
W związku z powyższym, biorąc pod uwagę, że eliminacja paliw stałych najgorszej jakości jest konieczna dla zauważalnej poprawy jakości powietrza, a tym samym ochrony życia i zdrowia obywateli, wnioskujemy o wykreślenie z tekstu rozporządzenia następujących tabel:
- Numer 6: miały o maksymalnej zawartości popiołu 30%, siarki 1,3% oraz minimalnej wartości opałowej 19 MJ/kg;
- Numer 7: miały o maksymalnej zawartości popiołu 36%, siarki 1,8% oraz minimalnej wartości opałowej 16 MJ/kg;
- Numer 8: muły oraz flotokoncentraty o maksymalnej zawartości popiołu 20%, siarki 1% oraz minimalnej wartości opałowej 18 MJ/kg;
- Numer 9: muły oraz flotokoncentraty o maksymalnej zawartości popiołu 50%, siarki 1,2% oraz minimalnej wartości opałowej 7 MJ/kg.
Węgiel o wymienionych powyżej parametrach nie powinien być dostępny do użytku w domowych instalacjach, które nie posiadają systemów oczyszczania spalin. Spełnienie tych wymagań jest niezbędne do poprawy jakości powietrza. Pozostałe sortymenty węgla powinny posiadać parametry zgodne z ekspertyzą Polskiej Izby Ekologii (PIE)[9], a także propozycjami norm Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla (IChPW). Ministerstwo Energii w proponowanym projekcie nie odnosi się do ww. norm, które wynoszą odpowiednio – zawartość popiołu 8% PIE lub 10% IChPW, siarka 0,6%.
W proponowanym rozporządzeniu nie uwzględniono również zawartości rtęci w węglu oraz chloru, co zostało wskazane w ekspertyzie PIE. Rtęć silnie oddziałuje na układ nerwowy, natomiast chlor przyczynia się do powstawania toksycznych dioksyn i furanów. Z powodu braku wystarczającego monitoringu zawartości rtęci w powietrzu (4 stacje) i braku monitoringu dioksyn i furanów problem narażenia Polaków na te substancje nie jest dobrze poznany. Jednak na podstawie obserwacji przekroczeń innych związków, np. pyłów i B[a]P należy spodziewać się wysokich poziomów stężeń także tych substancji w powietrzu.
Zwracamy również uwagę na fakt, że uwzględniono w powyższym rozporządzeniu innych paliw stałych, takich jak węgiel brunatny czy drewno. Odnosząc się do faktu wprowadzenia dla paliw stałych klasy E1 i E2 warunku o stosowaniu ich w instalacjach bez odsiarczania spalin o nominalnej mocy cieplnej nie mniejszej niż 1,0 MW zauważamy, że brakuje wskazania środków kontroli oraz sankcji pozwalających na faktyczne niedopuszczenie do spalania paliw stałych klasy E1 i E2 w instalacjach o mocy poniżej 1,0 MW. Zgodnie z ustawą o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw zabronione jest wprowadzanie do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej paliw stałych niespełniających wymagań określonych w rozporządzeniu (art. 7 ust. 8). O ile zatem sprzedawane paliwo spełnia jakiekolwiek wymogi określone w rozporządzeniu (a trudno znaleźć takie, które ich nie spełni), to nie ma mowy o popełnieniu przestępstwa. W efekcie floty i muły (a także złej jakości miały, które również otrzymały kategorię E1 i E2) będą zapewne sprzedawane tak jak obecnie, również użytkownikom małych, domowych kotłów.[10]
Dodatkowo, kwestia nazewnictwa poszczególnych sortymentów węgla również powinna zostać zmieniona, ponieważ wykorzystywanie sformułowań „ekogroszek” i „ekomiał” jest wprowadzaniem konsumentów w błąd. Wskazane paliwa nie mają nic wspólnego z ekologią (jak sugeruje przedrostek „eko”), z powodu dużej zawartości popiołu i siarki.
Wobec powyższych danych informujących o stanie jakości powietrza w Polsce i jego wpływie na zdrowie publiczne, projekt rozporządzenia – nadal dopuszczający sprzedaż najgorszej jakości mułów, miałów i flotokoncentratów – jest nie do przyjęcia w zaproponowanej formie.
Z poważaniem,
Marlena Kropidłowska
w imieniu organizacji Health and Environment Alliance
oraz
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny
Polska Federacja Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP
Polskie Towarzystwo Alergologiczne
Załączniki
Mapa 1.a Stężenia pyłu PM10 w Europie[11]
Wykres 1.a Przekroczenia pyłu PM10 w Europie
Mapa 1.b Stężenia pyłu PM2,5 w Europie[12]
Wykres 1.b Przekroczenia pyłu PM2,5 w Europie
Mapa 1.c Stężenia benzo(a)pirenu w Europie[13]
Wykres 1.c Przekroczenia benzo(a)pirenu w Europie