Skip to content

Na finiszu procesu rewizji dyrektywy AAQD międzynarodowe grono europejskich naukowców zajmujących się zdrowiem ostrzega przed ogromnymi szkodami zdrowotnymi, jakie nas czekają, jeśli decydenci dopuszczą do opóźnień we wdrażaniu nowych norm jakości powietrza. W Polsce, gdzie jakość powietrza jest ciągle bardzo zła, koszty te będą jednymi z najwyższych w Europie. 

Aktualizacja przepisów unijnych dotyczących jakości powietrza – gdzie jesteśmy? 

Jednym z głównych działań unijnej strategii “zero zanieczyszczeń”, kluczowego filaru Europejskiego Zielonego Ładu, jest zaproponowana w 2021 roku rewizja obowiązujących przepisów dotyczących jakości powietrza (w skrócie nazywana AAQD – Ambient Air Quality Directives). Konieczność aktualizacji Dyrektywy stała się jasna, gdy we wrześniu 2021 roku Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała nowe rekomendacje dotyczące maksymalnych poziomów stężeń zanieczyszczeń powietrza – pyłów, tlenków azotu, tlenków węgla, dwutlenku siarki, ozonu. Okazało się bowiem, że obowiązujące standardy, jak np. średniorocznie stężenie 25 μg/m3 dla PM2.5 (pyłu zawieszonego o średnicy 2,5 mikrometra) czy 40 μg/m3 dla NO2 są zupełnie nieadekwatne do limitów bezpiecznych dla zdrowia (odpowiednio 5 μg/m3 i 10 μg/m3).  

Zaczął się długi i żmudny proces rewizji unijnych przepisów. We wrześniu ubiegłego roku Parlament Europejski w oparciu o stanowisko Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI) zagłosował za pełnym uwzględnieniem rekomendacji WHO do norm jakości powietrza UE do 2035 r. Niestety w późniejszym etapie tego procesu Rada Europejska, w skład której wchodzą premierzy państw członkowskich, obniżyła ambicje, głosując za umożliwieniem derogacji od przepisów do 2040 roku dla krajów o PKB niższym od średniej europejskiej – Polska jest jednym z 17 nich. Zbliżająca się w drugiej połowie lutego ostatnia sesja tzw. trilogów będzie miała decydujący wpływ na ostateczny kształt przepisów, nad których przyjęciem będzie głosował Parlament Europejski. 

Odstępstwa to dodatkowe koszty, nie oszczędność 

Zaproponowany przez Radę Europejską zapis o możliwości 10-letnich odstępstw od wprowadzenia w życie nowych norm jakości powietrza może stanowić dla niektórych, mniej ambitnych decydentów pokusę. Pokusę, która, jeśli przełoży się na oficjalne stanowisko, będzie dramatyczna w skutkach – ostrzegają eksperci w specjalnym artykule opublikowanym w czasopiśmie naukowym International Journal of Public Health. Tak długa zwłoka przełoży się na dodatkowe ponad 300 tys. przedwczesnych zgonów w krajach Unii Europejskiej. W Polsce, gdzie zanieczyszczenie powietrza osiąga jedne z najwyższych poziomów w całej Wspólnocie, wolniejsza walka ze smogiem może spowodować dodatkowe 87683 przedwczesnych zgonów. W połączeniu w tysiącami przypadków chorób i utratą produktywności oznacza to duże obciążenie dla naszej gospodarki. Według raportu przygotowanego dla Europejskiej Komisji Gospodarczej (UNECE) w 2020 roku zanieczyszczenie powietrza generuje w Polsce co roku koszty sięgające 10% krajowego PKB. Z kolei analiza ubiegłorocznego sezonu grzewczego opracowana przez HEAL Polska i Polski Alarm Smogowy wykazała, że większość polskich miejscowości nie spełnia bezpiecznych dla zdrowia limitów pyłu PM10. Zgoda na derogacje to przyzwolenie na ponoszenie tych kosztów aż do 2040 roku. 

Można jednak uniknąć tej sytuacji. W chwili obecnej przedstawiciele ministerstw środowiska negocjują finalny kształt unijnej dyrektywy dotyczącej jakości powietrza. Ministra Urszula Zielińska może wraz z innymi decydentami zadecydować o wykreśleniu z tekstu możliwości stosowania 10-letnich odstępstw przez państwa członkowskie i przedłożyć Parlamentowi Europejskiemu pod głosowanie projekt zgodny z wytycznymi naukowymi. Odbywające się w lutym ostatnie spotkanie w ramach trilogów będzie ostatnią okazją do takiej decyzji. 

“Polacy i Polki od lat oddychają silnie zanieczyszczonym, szkodliwym dla zdrowia powietrzem. Nowy rząd zapowiadał, że Polska stanie się liderem walki o czyste powietrze. Teraz jest okazja do wywiązania się z tej obietnicy” – konkluduje dyrektorka HEAL Polska Weronika Michalak. 

 

Więcej informacji: 

Jacek Karaczun, jacek@env-health.org