Zanieczyszczenie powietrza stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia, szczególnie w miastach, gdzie aż 96% mieszkańców jest…
Już jutro Polskę odwiedzi prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, który w ostatnim czasie nie tylko ogłosił wycofanie się z porozumienia paryskiego, ale jednoznacznie zapowiedział, że węgiel w USA wraca do łask. Wszystko to w kontrze do interesu zdrowia publicznego swoich obywateli. Trumpowi będzie trudno zrealizować swoje plany, bo obywatele USA już wiedzą, że węgiel zabija. Ale czy Polacy będą odporni na jego propagandę sukcesu?
Od lidera do hamulca
Stany Zjednoczone od lat są globalnym liderem gospodarczym. Do niedawna, wraz z wysoko rozwiniętymi krajami UE, wyznaczały trendy zmierzające do eliminacji emisji gazów cieplarnianych spowodowanych rozwojem przemysłu na świecie, które prowadzą do zmiany klimatu zagrażającej zdrowiu całej ludzkości. Do niedawna, ponieważ z początkiem czerwca ogłoszono, że USA „wychodzą” z porozumienia paryskiego. I choć formalnie nie jest to możliwe, ponieważ porozumienie paryskie nie wiążącą umową, ale rodzajem deklaracji, to i tak światowi przywódcy, łącznie z Watykanem, zareagowali z oburzeniem. Trump zburzył porządek, który budowano od wielu lat.
Wydarzenia te nie napawają optymizmem. Z punktu widzenia zdrowia publicznego deklaracje powrotu do węgla, jako kluczowego źródła energii w najistotniejszym politycznie kraju świata, stanowią zagrożenie dla ludzi na całym świecie. Nie tylko ze względu na to, że spalanie węgla w USA i w krajach, do których będzie on transportowany, będzie powodować kolejne przedwczesne śmierci i szereg chorób, m.in. układu krążenia i oddechowego, ale przede wszystkim zachęci kraje takie jak Polska do wzmacniania roli węgla, a nie odchodzenia od niego w stronę zdrowych źródeł pozyskiwania energii. Warto wiedzieć, że zgodnie z raportem „Europe’s Dark Cloud. How coal-burning countries make their neighbors sick” opublikowanym w zeszłym roku przez organizację Health and Environment Alliance, energetyka węglowa w Europie powoduje każdego roku 22 900 przedwczesnych zgonów i dziesiątki tysięcy schorzeń, a zanieczyszczenie powietrza generowane przez polskie elektrownie odpowiada za blisko 6 tysięcy przedwczesnych zgonów, zarówno w naszym kraju, jak i za granicą.
Trump w Polsce zjawi się w najbliższą środę i zostanie nad Wisłą do połowy czwartku. Z pewnością podjęty będzie ze wszelkimi należnymi prezydentowi honorami. Podczas jego wizyty na pewno zostanie poruszony temat tarczy antyrakietowej i kwestie dostawy gazu do Polski, czyli szerzej mówiąc bezpieczeństwa energetycznego. Czy rozmowy polityków dotyczyć będą zmiany klimatu i wzmacniania węgla w miksie energetycznym? Nie wiemy.
57% Polaków nie ufa Trumpowi
Pew Research Center podaje, że Donald Trump międzynarodowo nie cieszy się zaufaniem ludzi. Ok 57% Polaków nie jest przekonana do obecnego prezydenta USA. Badanie pokazuje, że tylko 17% badanych popiera zerwanie porozumienia Paryskiego, natomiast 52% jest przeciwko. Jednocześnie mimo braku poparcia dla jego polityki, zdecydowana większość Polaków uważa, że Trump jest silnym liderem i właśnie dlatego jego wizyta w naszym kraju może wydawać się istotna.
Tym bardziej biorąc pod uwagę światowe trendy i nastroje społeczne istnieje oczekiwanie, że prezydent USA powinien stawiać na innowacje i nowoczesne technologie wyznaczając trendy mające na celu ochronę życia ludzkiego wprowadzając i popierając regulacje prowadzące do poprawy jakości zdrowia rozumianego jako nie tylko stanu wolnego od chorób, ale przede wszystkim stanu dobrostanu i dobrego samopoczucia. Niestety rzeczywistość wygląda nieco inaczej.
Polacy są gotowi na transformację energetyczną
Mimo szykowanej fety przez polski rząd na przyjazd współcześnie najważniejszego oponenta zmiany klimatu i obawy rezultatów jego wizyty w kontekście przyszłości polskiego węgla oraz przemysłu energetycznego, a tym samym zdrowia, pewne jest, że Polacy nie pozwolą zamydlić sobie oczu. Nie tylko pokazują to sondaże przeprowadzone przez międzynarodowe agencje, ale także badania wykonywane lokalnie. Jak pokazuje raport z badania poparcia wśród Polaków dla rozwoju różnych form energetyki w Polsce (sporządzony dla WWF Polska w sierpniu 2016 r.), ponad 90% badanych uważa, że polityka energetyczna Polski powinna zwiększać udział energetyki opartej na źródłach odnawialnych (słońce, wiatr, woda, biomasa i biogaz). Jedynie niecałe 37 % sądzi, że przyszłościowe jest rozwijanie energetyki opartej na węglu brunatnym i kamiennym. W pytaniu o przyczynę zmiany klimatu ankietowani w ponad 85% przyznają, że jest ona spowodowana działalnością człowieka, a ponad 50% twierdzi, że zjawisko to da się powstrzymać. Polacy wyjątkowo wysoko (ponad 60%) oceniają zagrożenie dla świata i Polski oraz ich samych wynikających ze zmiany klimatu. Prawie 80% badanych twierdzi, że „Polska powinna wspierać Unię Europejską w jej dążeniu do ograniczenia emisji dwutlenku węgla”. Wyniki przedstawione w raporcie przygotowanym przez Adriana Wójcika i Katarzynę Byrkę jednoznacznie pokazują, że społeczeństwo polskie nie tylko jest gotowe na zmianę polityki energetycznej, ale także bliżej mu do polityki prezentowanej przez Unię Europejską. Nie pokrywa się to z linią prezentowaną przez polski rząd, który promuje przestarzały i szkodliwy dla zdrowia przemysł oparty na węglu upierając się, że surowiec ten stanowi nasze zabezpieczenie energetyczne, jednocześnie milcząc na temat tego, że polskie kopalnie nie są w stanie zaspokoić całości krajowego popytu na ten surowiec. Niekorzystne prawodawstwo dotyczące energetyki wiatrowej zniechęca potencjalnych zainteresowanych do inwestowania w OZE. A przecież istnieją gospodarki, które nie tylko deklarują całkowite odejście od pozyskiwania energii z węgla, ale również takie, które już to zrobiły.
Gdy interes gospodarczy stoi wyżej od interesu zdrowotnego
Narracja, którą posługuje się Trump w swojej retoryce sukcesu górnictwa jest złudna i – w długiej perspektywie – szkodliwa dla zdrowia publicznego. Niestety w polskim dyskursie pojawia się tożsama opowieść faworyzująca interes gospodarczy względem interesu zdrowotnego obywateli. Niepokojąca wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, który stwierdził dla tygodnika „Do Rzeczy”, że prezydent Trump „trzeźwo patrzy na otaczającą rzeczywistość”, generuje obawę, że mimo nowoczesnego społeczeństwa, Polska dalej poddana będzie lobby węglowemu. A przecież funkcjonowanie obecnego systemu energetycznego to sięgające zenitu dopłaty do węgla, które można by przeznaczyć na innowacyjne technologie przyjazne ludzkiemu zdrowiu i poprawiające komfort życia nie tylko grup najbardziej narażonych na skutki zanieczyszczenia powietrza, czyli dzieci i seniorów, ale nas wszystkich. Polacy już wiedzą, że przyszłość naszego kraju leży gdzie indziej. Czy polscy politycy są gotowi na to, żeby zakomunikować prezydentowi Donaldowi Trumpowi, że w tej materii nie będziemy podążać w tym samym kierunku?