Skip to content

brains-1426619-1280x850Na temat zanieczyszczeń powietrza wiadomo już naprawdę dużo. Nie ma wątpliwości, że wiążą się one z chorobami układu oddechowego, alergiami, nowotworami, coraz powszechniejsza jest także wiedza na temat oddziaływania mikropyłów na serce i układ krążenia.
Jednak nadal wiele pozostaje do zbadania, a niektóre choroby, które naukowcy powiązali z zanieczyszczeniami powietrza nadal nie są powszechnie kojarzone z czynnikami środowiskowymi.
Większość osób na pytanie „czy na rozwój astmy może mieć wpływ wysokie stężenie pyłu zawieszonego w powietrzu” odpowie, że oczywiście tak. Natomiast nie każdy ma świadomość, że zanieczyszczenia powietrza mają związek z cukrzycą, rakiem pęcherza czy przedwczesnymi porodami. Dlatego wciąż potrzeba więcej badań, ale przede wszystkim rozpowszechniania wiedzy na temat związków środowiska ze zdrowiem.
Wyniki najnowszych badań przeprowadzonych przez zespół naukowców z uniwersytetu w Lancaster, pod kierownictwem profesor Barbary Maher ukazują kolejny związek zanieczyszczeń powietrza ze schorzeniami pozornie innego pochodzenia.
Naukowcy opisują wyniki swojego doświadczenia jako szokujące i podkreślają, że po raz pierwszy udało się zidentyfikować cząsteczki będące składnikami zanieczyszczeń środowiska w ludzkim mózgu. Zespół badaczy z Lancaster zidentyfikował w tkankach mózgu magnetyt, czyli tlenek żelaza. Podejrzewa się, że ta substancja może przyczyniać się do rozwoju chorób neurologicznych, takich jak Alzheimer.
W trakcie projektu przeanalizowano 37 wycinków tkanki mózgowej, w tym 29 pobranych od osób, które żyły i zmarły w Meksyku, czyli mieście znanym z ogromnego zanieczyszczenia powietrza. Pozostała ósemka pochodziła z Manchesteru i zmarła w wyniku powikłań związanych z chorobami neurologicznymi.
Jeszcze przed rozpoczęciem badania tkanek, profesor Barbara Maher przebadała próbki powietrza pochodzące z okolic ruchliwej drogi i elektrowni. W tych próbkach zidentyfikowano magnetyt, dlatego prof. Maher spodziewała się znaleźć go również w ludzkim mózgu. I faktycznie okazało się, że magnetyt kumulował się w mózgu i to w takiej ilości, która zaskoczyła badaczy.
Profesor Maher podkreśliła, że wyniki badania nie tylko po raz pierwszy ujawniły obecność tlenku żelaza w mózgu, ale też pokazały, że nagromadzona ilość tej substancji jest naprawdę duża – miliony cząsteczek magnetytu zaledwie w jednym gramie tkanki mózgowej. Zdaniem naukowców oznacza to miliony możliwości, w których uszkodzeniu może ulec delikatna tkanka tworząca mózg i cały układ nerwowy.
Potrzebne są dalsze badania, które pozwolą na precyzyjne opisanie związku pomiędzy zanieczyszczeniami powietrza odkładającymi się w mózgu a chorobami neurologicznymi. Jedno jest jednak pewne – zabójczy wpływ powietrza złej jakości nie kończy się na płucach i sercu, ale może mieć wpływ na wszystkie organy ludzkiego ciała.
Więcej na temat badań: http://www.bbc.com/news/science-environment-37276219