Skip to content

Zanieczyszczenie środowiska ma wpływ na nasze zdrowie, potwierdzają to liczne badania. Niedostateczna jakość powietrza skutkuje każdego roku ok. 440 tys. przedwczesnych zgonów w Europie. Kto jest najbardziej narażony? Ile to nas kosztuje? Z Weroniką Michalak, dyrektorką HEAL Polska rozmawia Joanna Spiller, redaktorka Teraz Środowisko.

Teraz Środowisko (TŚ): Znajdujemy się w obliczu nasilającego się kryzysu środowiskowego, wywołującego liczne konsekwencje zdrowotne. Które zanieczyszczenia w największym stopniu oddziałują na nasze zdrowie?

Weronika Michalak (WM): Liczne badania prowadzone w wielu miejscach na świecie wskazują na istnienie związku pomiędzy narażeniem na zanieczyszczenia środowiska naturalnego a występowaniem negatywnych efektów zdrowotnych. Zgodnie z szacunkami naukowców – opublikowanymi w maju br. w czasopiśmie naukowym The Lancet – zanieczyszczenie środowiska w 2019 r. było przyczyną 9 mln przedwczesnych zgonów na całym świecie. To około 16% wszystkich zgonów w 2019 r., co czyni zanieczyszczenie środowiska największym na świecie czynnikiem ryzyka chorób i przedwczesnej śmierci. To dane dla świata, w Europie natomiast szacunki Europejskiej Agencji Środowiska mówią, że ponad 10% przedwczesnych zgonów ma związek z zanieczyszczeniem środowiska. Wśród zanieczyszczeń, które negatywnie oddziałują na nasze zdrowie, wymieniamy głównie zanieczyszczenia powietrza, wody i gleby. To właśnie zanieczyszczeniom powietrza przypisuje się największy odsetek przedwczesnych zgonów. W skali globalnej Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że każdego roku ze względu na zanieczyszczenie powietrza przedwcześnie umiera nawet 7 mln osób. Mówimy w tym kontekście zarówno o powietrzu zewnętrznym, jak i wewnętrznym, którym oddychamy w budynkach. Jeżeli chodzi natomiast o Unię Europejską, niedostateczna jakość powietrza skutkuje każdego roku około 420-440 tys. przedwczesnych zgonów. Wskaźniki te są szczególnie wysokie w Polsce – w naszym kraju z powodu narażenia na zanieczyszczenie powietrza każdego roku przedwcześnie umiera 45-50 tys. osób.

TŚ: Dziś dużo mówi się także o zdrowotnych skutkach zmiany klimatu…

WM: Owszem, choć zmiana klimatu charakteryzuje się zupełnie innym rodzajem wpływu niż długotrwałe narażenie na np. zanieczyszczone powietrze. Bezpośrednie skutki zmiany klimatu obejmują m.in. zmiany wzorców pogodowych, czyli występujące coraz częściej fale upałów czy ekstremalne zjawiska pogodowe, rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych, susze oraz powiązany z nimi brak dostępu do wody pitnej i żywności czy powodzie. Lista konsekwencji zmiany klimatu jest niezwykle długa, niezaprzeczalny jest także ich wpływ na zdrowie człowieka. W najnowszym raporcie The Lancet Countdown dowodzi się, że śmiertelność wywołana falami upałów wśród osób w wieku 65 lat i starszych osiągnęła w 2018 r. na całym świecie około 300 tys. – liczba ta prawie się podwoiła w ciągu ostatnich 20 lat. W tym samym czasie w Europie liczba zgonów związanych z upałami wzrosła w tym samym okresie o ponad 30%.

TŚ: To szokujące dane. Jak dokładne są te szacunki?

WM: Na tyle, na ile pozwalają wypracowane przez kilka dekad metodologie naukowe. Jednak i tak w większości mogą być to dane niedoszacowane, ponieważ ciężko dokładnie określić wszystkie skutki np. zanieczyszczenia powietrza, choćby te stosunkowo łagodne – jak irytacja czy problemy z koncentracją, a do niektórych modeli stosuje się tylko wybrane tzw. „dane wejściowe”.

TŚ: Kto jest najbardziej narażony na skutki zanieczyszczenia środowiska?

WM: Mechanizm wpływu zanieczyszczeń środowiska na zdrowie człowieka jest procesem długofalowym. Rzadko zdarza się, że zdrowy człowiek w sile wieku umiera w wyniku nagłego narażenia na przekroczone normy zanieczyszczeń. Zanieczyszczenia powietrza, wody czy gleby akumulują się w organizmie i niszczą go przez lata. Zanieczyszczenia środowiska oddziałują najczęściej na osoby przewlekle chore, pogarszając stan chorobowy różnych organów i układów. Szczególnie narażone są także osoby starsze, których organizmy nie pracują już tak dobrze, oraz kobiety w ciąży i dzieci. Dzieci, ze względu na fakt, że ich organizmy wciąż się rozwijają, a w przypadku np. zanieczyszczeń powietrza wdychają relatywnie więcej powietrza na kilogram masy ciała niż osoba dorosła, a kobiety w ciąży dlatego, że wszelkie zanieczyszczenia, które dostają się do organizmu matki, i to wykazano naukowo – mogą przedostawać się także do organizmu płodu.

TŚ: Ile nas, jako społeczeństwo, kosztuje zanieczyszczenie środowiska? Co składa się na te koszty?

WM: Zanieczyszczenie środowiska kosztuje nas więcej niż sądzimy. Musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że oprócz chorób i ponadnormatywnych zgonów, czyli cierpienia fizycznego i psychicznego, bo przecież śmierć bliskich nam osób wiąże się także z bólem psychicznym, zanieczyszczenie środowiska naturalnego wiąże się także z kosztami ekonomicznymi. To koszty ponoszone nie tylko bezpośrednio przez osoby poszkodowane (np. na leczenie), ale także koszty dla gospodarki, czyli tzw. koszty zewnętrzne. Na te koszty składa się m.in. utrata produktywności czy utrata tzw. dni roboczych. Oczywiście wycena przedwczesnego zgonu może być trudna, z powodów moralnych – w naszej kulturze popularne jest myślenie, że życie nie ma swojej wartości i ceny, niemniej jednak ekonomiści starają się oszacować wartość ludzkiego życia. Wedle szacunków OECD jeszcze kilka lat temu to było 37 tys. euro za utracony rok życia. Osoby zdrowe, w wieku produkcyjnym, które nie pracują, często wymagają także pomocy ze strony państwa. To ogromne koszty, szacunki wskazują, że zwolnienia lekarskie stanowią dla UE koszt rzędu 2,5% PKB rocznie.

Wedle tegorocznego raportu Banku Światowego (The Global Health Cost of PM2.5 Air Pollution) koszt zanieczyszczenia powietrza w skali świata to ok. 6% PKB, a w przypadku Polski nawet 10%.

TŚ: Czy w kwestii wpływu zanieczyszczeń środowiska na zdrowie widzimy w Polsce poprawę?

WM: W niektórych aspektach widać poprawę, w innych natomiast pojawiają się nowe wyzwania, jak np. zanieczyszczenie mikroplastikiem czy pozostałościami antybiotyków i innych leków. Z pewnością jednak świadomość negatywnego wpływu zanieczyszczeń na zdrowie ludzi uległa poprawie. Dysponujemy także coraz to lepszymi technologiami, pozwalającymi oczyszczać uwalniane zanieczyszczenia. Dodatkowo organy jednostek samorządowych zostały wyposażone w odpowiednie narzędzia umożliwiające im redukcję zanieczyszczeń na swoim obszarze – tutaj dobrym przykładem są np. uchwały antysmogowe, niestety teraz „rozmontowywane” z powodu kryzysu energetycznego. Ten sezon smogowy może wywrzeć szczególnie szkodliwe piętno na naszym zdrowiu – wiele osób spala odpady, co emituje szczególnie niebezpieczne, rakotwórcze i mutagenne substancje. Zawieszone zostały także normy jakościowe dla paliw stałych, dopuszczono m.in. spalanie węgla brunatnego w domowych piecach grzewczych. Nawet jeśli poziomy zanieczyszczeń będą zbliżone do lat poprzednich, uwalniane substancje będą o wiele bardziej szkodliwe. Pamiętajmy też, że żyjemy w środowisku, które jest silnie zanieczyszczone, a nasza energetyka wciąż zależna jest od spalania paliw kopalnych, co emituje ogromne ilości gazów cieplarnianych napędzających kryzys klimatyczny.

 

Źródło: Teraz Środowisko