Skip to content

Zaproszenie Trumpa do Polski przed szczytem G20, na którym podejmowane będą kwestie klimatyczne budzi wątpliwości organizacji działających na rzecz poprawy jakości powietrza w UE. Podczas gdy w Warszawie ludzie przyklaskiwali Trumpowi, miliard osób apelowało do przywódców G20 do poparcia wdrażania Porozumienia Paryskiego tuż przed szczytem w Hamburgu.

Fot: IoSonoUnaFotoCamera; źródło: flickr.com
Jasne jest to, że Trumpowi zależy na sprzedaży surowców energetycznych poza Stanami Zjednoczonymi. Podczas rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą skupiono się na dostawie gazu, którego pierwszy transport miał miejsce w czerwcu. Nie wspomniano nic o dostawach węgla, choć jasne jest to, że Trumpowi będzie zależało na sprzedaży surowca w krajach takich jak Polska, w których złoża się  kończą, choć gospodarka i energetyka jest od nich uzależniona. Z punktu widzenia polityki pozyskiwanie energii z wielu źródeł może wydawać się krokiem w stronę ustabilizowania bezpieczeństwa energetycznego. Z punktu widzenia zdrowia, popieranie konwencjonalnych źródeł energii oraz zaprzeczanie zmianie klimatu w długiej perspektywie jest szkodliwe na nas wszystkich. Warto choćby wspomnieć, że energetyka węglowa w Europie powoduje każdego roku 22 900 przedwczesnych zgonów i dziesiątki tysięcy schorzeń, a zanieczyszczenie powietrza generowane przez polskie elektrownie odpowiada za blisko 6 tysięcy przedwczesnych zgonów, zarówno w naszym kraju, jak i za granicą.
W walce ze zmianą klimatu konieczna jest współpraca i jedność. Niestety sygnały, które docierają do nas od kluczowych polityków sugerują, że interesy grupy państw G20 różnią się. Nawet poszczególne stany USA zapowiadają, że pomimo ostatniej deklaracji prezydenta, nadal będą ograniczać emisję. Sama Angela Merkel, która jawnie krytykuje politykę Trumpa i jego wycofanie się ze wspólnej redukcji CO2 do atmosfery, przyznaje, że stanowi to wyzwanie do współczesnego świata. Niepokojące jest również fakt, że w obliczu ostatnich wydarzeń Polska nie dołączyła się do krytyki USA w sprawie Porozumienia Paryskiego. Wszakże zobowiązała się tak samo jak pozostali uczestnicy COP21 w Paryżu do dołożenia wszelkich starań w celu obniżenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery, czyli jednym słowem dekarbonizacji.
Przed jutrzejszym zgromadzeniem w Hamburgu opublikowano podpisany przez ponad miliard osób na całym świecie apel, w którym inicjatorzy piszą, że „Porozumienie Paryskie to droga do wzrostu ekonomicznego, bezpieczeństwa oraz zdrowia ludzi, więc należy zmierzać do jego wdrożenia w coraz szybszym tempie.” Dlatego należy walkę z CO2 rozumieć jako nowe możliwości, a nie ograniczenia. Rekomendują oni działania, które łączy poparcie dla wdrożenia Porozumienia Paryskiego na rzecz ochrony klimatu. HEAL Polska popiera te działania. Od dawna wiadomo, że zmiana klimatu nie tylko wiąże się z niekontrolowanymi zjawiskami pogodowymi, ale realnie wpływa na zdrowie ludzi na całym świecie powodując lub rozwijając niepopularne dotąd choroby. Sygnatariusze apelu to ludzie, którzy przekonani są, że zmiana modelu pozyskiwania energii na świecie na nieemisyjną, która uwzględnia zagrożenie zmiany klimatu, jest szansą, z której najwyższy czas skorzystać, dlatego światowi liderzy- uczestnicy szczytu w Hamburgu, powinni dojść w tej kwestii do porozumienia.
Po wizycie Donalda J. Trumpa w Polsce wszyscy zastanawiają się, na czym staną stosunki między naszymi krajami. Jego kurtuazyjne twierdzenie wypowiedziane podczas konferencji prasowej, że umowę na gaz można podpisać od zaraz, nie jest gwarantem współpracy pomiędzy krajami w tym zakresie, a jedynie dyplomatycznym zabiegiem, który ma zjednać mu Polaków i polski rząd. Ewidentnie Trump znalazł sojuszników, którzy będą jego głosem w Zjednoczonej Europie. Pytanie, czy przez deklarowaną przyjaźń ze Stanami Zjednoczonymi w omawianym dziś zakresie, nie ochłodzi się stosunków z Unią Europejską, która powinna stanowić główny punkt odniesienia dla Polski w tematyce redukcji zanieczyszczeń, emisji CO2 i zdrowia publicznego?