Skip to content

Nie pij z plastikowych słomek! Nie jeździj samochodem! Sortuj śmieci! Z każdej strony jesteśmy atakowani „ekologicznymi” zakazami i nakazami. W tym samym czasie elektrownia w Bełchatowie produkuje 100 tys. ton CO2 dziennie. Co zatem zmieni moja plastikowa słomka?

Ziemia jest coraz bardziej zaśmiecona, a w atmosferze jest coraz więcej dwutlenku węgla, który niebezpiecznie podnosi temperaturę naszej planety. Z tego powodu powinniśmy przesiąść się na rowery i nie pić przez plastikowe słomki. Tak przynajmniej wynika z licznych akcji i apelów eko-aktywistów. Tylko czy to ma jakikolwiek sens? Czy nasze jednostkowe działania wpłyną jakkolwiek na poprawę warunków na Ziemi? Czy jest to raczej poprawianie sobie samopoczucia poprzez bezsensowne praktyki?

100 firm odpowiada za 71 proc. emisji gazów cieplarnianych na świecie

To przede wszystkim państwowe i prywatne konsorcja paliwowe, które wydobywają, przetwarzają i sprzedają ropę, gaz oraz węgiel. Wśród nich są m.in. chińskie spółki węglowe, Saudi Aramco, Gazprom, National Iranian Oil, ExxonMobil, Shell, BP, a także polskie spółki węglowe. Czy w obliczu tych trujących gigantów fakt, że przesiądę się z samochodu na rower ma jakiekolwiek znaczenie?

– Odpowiedzialność za walkę z globalnym ociepleniem przede wszystkim spoczywa na politykach – mówi w rozmowie z WP Tech dr hab. Zbigniew Karaczun z SGGW. – Ich głosem kraje podejmują zobowiązania, z których następnie muszą się wywiązać. Politycy mają moc tworzenia narzędzi prawnych, które spowodują rozwoju „zielonej” gospodarki i społeczeństwa.

Polski rząd nie staje na wysokości zadania

Zdaniem dr Karaczuna żaden z dotychczasowych polskich rządów nie stanął na wysokości zadania jeśli chodzi o długofalowe plany ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, a większość polityków ogranicza się do doraźnych działań.

– Dobrym przykładem politycznych działań jest ustawa o zmianie klimatu przyjęta przez parlament Wielkiej Brytanii w 2008 roku – mówi dr Karaczun. – Dzięki jasnym wytycznym brytyjskie firmy wiedzą kiedy i do jakich poziomów emisji muszą się dostosować. Podobne rozwiązanie powinno zostać przyjęte i u nas. Dla biznesu nie ma nic gorszego niż niepewność legislacyjna, a właśnie tego doświadczają polskie firmy.

Innym przykładem skutecznej walki polityków z globalnym ociepleniem jest zaplanowanie zamykania kopalń i elektrowni węglowych. Taki plan mają np. Niemcy, które są obecnie jednym z największych „truciceli węglem” w Unii Europejskiej. Ostatnia niemiecka elektrownia węglowa ma zostać zamknięta w 2038 roku.

Kraków daje przykład

Natomiast lokalnym, pozytywnym przykładem walki z zanieczyszczeniami powietrza, a konkretnie smogiem, który zabija w Polsce 50 tys. osób rocznie, jest Kraków. W ciągu 7 lat miasto dofinansowało wymianę 80 proc. domowych pieców węglowych.

Mimo tego że największymi trucicielami są zagraniczne koncerny z takich krajów jak USA, Chiny, Rosja, Indie czy Brazylia i, że to politycy mogą zmusić je do zmiany praktyk, to my „zwykli Kowalscy”, nie możemy zrzucić z siebie całej odpowiedzialności.

– Na stan klimatu wypływają nasze codzienne decyzje – mówi dr Karaczun. – To czy pójdziemy do sklepu na piechotę czy pojedziemy samochodem, to czy zjemy stek (wołowina ma najwyższy „ślad węglowy”), to czy weźmiemy jednorazówkę ze sklepu kumuluje się i wpływa na stan naszej planety.

Kowalski, a globalne ocieplenie

Może się wydawać, że nasze codzienne wybory są kroplą w morzu potrzeb i nic nie znaczą w walce z globalnym ociepleniem. Jednak to nie tylko kwestia produkowania przez nas mniejszej ilości śmieci, czy „nie smrodzenia” samochodem, gdy możemy z tego zrezygnować. Obywatele mają moc wpływania na środowisko także przez głosowanie. Z jednej strony na odpowiedzialnych polityków w wyborach, a z drugiej strony podczas zakupów, czyli głosowania portfelem.

– W ochronie środowiska występuje problem, który nazywamy „ochoczą jazdą na gapę” – mówi dr Karaczun. – Jest to przekonanie, że skoro moje osobiste działania mało znaczą, to nic nie będę robił, bo nie ma to sensu. To prawda, że działania zwykłego Kowalskiego blakną w porównaniu np. z elektrownią Bełchatów, która produkuje 10 proc. gazów cieplarnianych w Polsce, ale nie oznacza to, że Kowalski jest zwolniony z odpowiedzialności. W walce o przyszłość naszej planety każdy musi robić ile może.

Trend bycia ekologicznym staje się coraz popularniejszy. Ludzie segregują śmieci, żyją na zasadach „no waste” (bez odpadów), przesiadają się na rowery albo porzucają mięso i nabiał (to obok paliw kopalnianych przemysł, który produkuje najwięcej CO2). Trend ten udziela się też biznesowi, bo bycie „eko” zaczyna się firmom po prostu opłacać. Rodzi to jednak problem nazwany przez ekologów „green washing”, czyli reklamowania swoich ekologicznych produktów pomimo, że główna działalność jest „brudna”.

– Walka o ochronę klimatu jest potrzebna na każdym szczeblu – mówi dr Karaczun. – Odpowiedzialności nie mogą z siebie zrzucić ani politycy, ani firmy, ani zwykli ludzie. Bo chociaż nie widzimy dziś jeszcze efektów zmiany klimatu, to zobaczą je nasze dzieci i ich dzieci. W tej chwili to walka o to, czy zostawimy im planetę zdatną do zamieszkania, czy taką na której o przetrwanie trzeba będzie walczyć.

Chcesz przyłączyć się do działania o ochronę klimatu? Oto co możesz zrobić sam:

– ogranicz transport samochodowy,
– ogranicz produkcję śmieci, stosuj zasady recyklingu,
– ograniczyć spożycie mięsa (wołowiny) i nabiału,
– kupuj produkty, których producenci przestrzegają zasad redukcji emisji gazów cieplarnianych,
– włączaj się w akcje społeczne o ochronie środowiska,
– głosuj na osoby, które odpowiedzialnie podchodzą do tematu globalnego ocieplenia.

źródło: https://tech.wp.pl/czy-kowalski-moze-zrobic-cos-dla-klimatu-nasze-wybory-maja-znaczenie-6378449669097089a