W opublikowanym w październiku policy brief, zespół naukowców z Centrum Modelowania Meteorologicznego Instytutu Meteorologii i…
UWAGA: Wpis został opublikowany w ramach żartu na Prima Aprilis. Niestety nie wszystkie informacje w nim zawarte zostały zmyślone.
Minister Środowiska – prof. Jan Szyszko, odpowiedział na potrzeby Polek i Polaków i rozprawił się z zanieczyszczeniem powietrza raz na zawsze. Po raz pierwszy od lat możemy zaczerpnąć powietrza nie obawiając się złowieszczych informacji o wielokrotnym przekroczeniu norm.
Smog stał się w roku 2017 jednym z najczęściej pojawiających się w mediach tematów. Obywatele i obywatelki Polski zaczęli poważnie obawiać się o swoje zdrowie. Wcześniej nie zdawali sobie sprawy, z tego o czym lekarze i naukowcy na całym świecie mówią od kilkudziesięciu lat – smog zabija. Zanieczyszczenia powietrza wpływają na właściwie wszystkie funkcje organizmu. Powodują raka, choroby serca, układu oddechowe, przedwczesne porody czy nawet spadek IQ.
Na szczęście tym razem rząd postanowił działać szybko i zdjąć ciężar zmartwień z barków obywateli. Od dzisiaj nie pojawią się już żadne informacje o przekroczeniach poziomów szkodliwych substancji. Koniec z poziomami informowania i alarmowania, koniec ze spędzającymi sen z oczu wykresami rakotwórczego benz(a)pirenu, który zimą wzbijał się na wyżyny kilkunastu ng/m3 przy normie wynoszącej zaledwie 1.
Z dniem 1 kwietnia Minister Środowiska (wysłuchawszy głosu samorządowców i społeczeństwa) zadecydował o wyłączeniu wszystkich stacji pomiarowych w kraju działających w ramach Państwowego Monitoringu Jakości Powietrza. W miejsce ponad 300 stacji pojawią się ujęcia wody mineralnej, dzięki czemu każdy obywatel i każda obywatelka będą mogli zrelaksować się i skorzystać z leczniczych właściwości polskich bogactw naturalnych.
– Od lat badamy jakość powietrza i czy spowodowało to, że jest lepsza? Czas przestać się oszukiwać i marnować te ogromne środki finansowe na monitoring środowiska i przeznaczyć je na coś naprawdę ważnego. Na przykład na walkę z humanizacją zwierząt i drzew, a także z poważnym problem animalizacji człowieka, o którym mówił niedawno profesor Szyszko – wyjaśnia przedstawiciel Ministerstwa Środowiska.
Rząd ocenia, że podjęcie takich stanowczych kroków będzie korzystne dla społeczeństwa. W myśl zasady: czego oczy nie widzą tego sercu nie żal, władze mają nadzieję, że ludzie, którzy nie będą niepokojeni informacjami o chorobach, jakie grożą im w wyniku oddychania zanieczyszczonym powietrzem będą spokojniejsi, bardziej zadowoleni, a przez to zdrowsi.
Potwierdzają to słowa przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia – Znamy wiele naukowych dowodów na to jak stres negatywnie wpływa na zdrowie, dlatego z całą mocą popieramy likwidację stacji monitoringowych. Nie widzimy powodu, żeby denerwować mieszkańców informacjami o przekroczeniach szkodliwych substancji.
Następnym problemem, jakim obiecał zająć się rząd, jest nadmierny hałas w miastach. Czekamy na kolejne innowacyjne rozwiązania.